To już jest przesądzone od 2019 r. – Polacy będą jeszcze biedniejsi i upodleni do granic europejskich standardów biedoty.
Od 2019 r. właściwie wszystko drastycznie podrożeje.
Ludzie żyjący za 2 tys. zł miesięcznie zostaną jeszcze bardziej upodleni – wszystko za sprawą nadchodzących podwyżek energii w Polsce.
Prąd ma podrożeć dla wszystkich – wyższe ceny energii nie oznaczają tylko wyższych cen światła czy ogrzewania mieszkania.
Podrożeje wszystko! Dosłownie wszystko! Fabryki będą musiały podnieść ceny produktów, rolnicy będą musieli podnieść ceny produktów, dlatego że wszystko działa dzięki energii, która ma drastycznie podrożeć.
O ile cena energii wzrośnie w Polsce, dokładnie nie wiadomo, ale mówi się, że o około 20%, a nawet 40%.
Wyższe ceny energii – będą miały przełożenie na wyższe ceny usług i towarów, podwyżki cen zdominują całą gospodarkę, jaką znamy. Eksport z Polski będzie droższy, to oznacza, że będziemy sprzedawać mniej za granicę.
Nie wiem jakim cudem wzrost cen w Polsce ma zostać zastopowany. Zapowiadane przez rząd Polski dopłaty dla zwykłych ludzi i tak nie będą miały żadnego znaczenia, bo „gospodarka” będzie musiała sprzedawać drożej, więc kupimy mniej.
Same dopłaty do prądu, także nie polepszą sytuacji Polaków, bo dopłacając do rachunków, rząd będzie musiał obciąć inne świadczenia albo podnieść inne podatki – więc koło się zamyka.
Przypominam, że już teraz Polacy muszą płacić prawie tyle samo za benzynę lub gaz co ludzie w bogatych krajach europy.
Osobiście, nie mogę sobie wyobrazić, że ludzie, którzy żyją za 2,000 zł na rękę, będą musieli od 2019 r. płacić za prawie wszystko o 20% więcej niż obecnie. Nie chcę nawet myśleć, co zrobią ludzie, którzy zarabiają obecnie 1,550 zł lub mają 1,000 zł emerytury. Trudno pomyśleć.