Brytyjska Izba Lordów oraz Brytyjski ambasador w Warszawie naciska na Polskę w sprawie żydowskich roszczeń, które są związane z Niemieckimi zbrodniami — które były następstwem zdrady Polski przez Brytyjczyków w 1939 roku.
Najczęściej czytane portale polityczne w Polsce jak Rzeczpospolita, Wyborcza i Najwyższy Czas informują o ruchach Brytyjczyków wobec Polski.
Sytuacja wygląda zadziwiająco, ponieważ wygląda na to, że państwo spoza Unii Europejskiej, czyli Wielka Brytania, która zdradziła Polskę w 1939 roku, nie wypełniając Polsko-Brytyjskiego sojuszu, przez co Niemcy doszczętnie zniszczyli Polskę, a prawie 6 milionów Polaków zostało zabitych, domaga się, aby Polacy płacili za zbrodnie wojenne Niemców.
Co więcej. Londyn zdradził Polskę także w 1945 roku, przez co doszczętnie zniszczona Polska pogrążyła się na 44 lata w odmęty sowieckiego komunizmu. Efekty drugiej wojny światowej oraz 44 lat komunizmu oglądamy do dzisiaj.
Mamy rok 2020 i wygląda na to, że państwo, przez które między innymi wpadliśmy w sidła Niemców, a potem Rosjan domaga się od Polaków swojej wersji historii.
O co dokładnie chodzi?
Jak podaje Najwyższy Czas, powołując się na Jerusalem Post członkowie Izby Lordów są w kontakcie z rządem Polski w omawianej sprawie.
Członkowie Izby Lordów pracują nad tym, aby w Polsce powstało prawo, które ma zmusić Polaków do zapłaty odszkodowań dla środowisk żydowskich.
Pikanterii dodają informacje podane przez Rzeczpospolitą o TAJEMNICZYM SPOTKANIU brytyjskiego ambasadora w Warszawie Jonathana Knotta z Marszałkiem Sejmu Elżbietą Witek.
Jak podaje Rzeczpospolita. Lord Pickles, pełnomocnik brytyjskiego rządu ds. Holokaustu podał informacje na temat rozmów Knotta z Elżbietą Witek z PiS.
Spotkanie Knotta w zeszłym tygodniu z marszałkiem Sejmu pomogło utorować drogę do wycofania ustawy o prawach majątkowych Warszawy z izby niższej.
Rzeczpospolita wręcz pyta. Czy porządek głosowań zmieniono pod wpływem obcego państwa?
Z informacji na stronach Sejmu wynika, że rozmowa nie dotyczyła restytucji mienia, lecz m.in. podsumowania czterech lat pracy ambasadora oraz stosunków Polski i UK po brexicie.
Oburzony całą sytuacją jest poseł Robert Winnicki z Konfederacji. Robert Winnicki z Konfederacji mówi, że do sprawy powinien odnieść się rząd. – Jeśli rzeczywiście miała miejsce ingerencja obcego państwa w stanowienie prawa w Sejmie, byłby to skandal. Szczególnie że docierają do nas sygnały, iż z powodu międzynarodowych nacisków wstrzymywana jest też duża ustawa reprywatyzacyjna.
Źródło: Rzeczpospolita, Najwyższy Czas