Jeżeli chcesz wrócić do Polski z emigracji, to się grubo zastanów i zaplanuj dobrze swój powrót, bo właśnie ujawniono faktyczny stan polskiego rynku pracy.
Na podstawie nowego raportu „Migracje zarobkowe Polaków VII” (przez Work Service) Okazuje się, że prawie:
3 miliony Polaków rozważa wyjazd do pracy za granice!
Jak dla mnie te statyki to tylko potwierdzenie wszystkiego, o czym pisaliśmy na dobryruch.
Co pisaliśmy?
– a pisaliśmy, że, ani 500+, ani emerytury od 60 roku życia dla kobiet, ani „neobiedna” kwota wolna od podatku tylko dla najbiedniejszych, ani 9 złotych na rękę na godzinę, nie będzie miała znacznego zmniejszenia exodusu młodych Polaków z Polski.
Okazuje się, że w najnowszym raporcie prawie 3 miliony Polaków rozważa wyjazd z Polski do pracy.
Tak jak pisaliśmy wcześniej, największą grupą ludzi, która będzie chciała wyjechać i teraz w formie tego raportu dostaliśmy potwierdzenia, że chce wyjechać z Polski, to młodzi Polacy, których 500 plus nie obchodzi, ani emerytura od 60 roku życia dla kobiet, ani 10 złotych na rękę na godzinę.
Praca za granicą
To fakt zarobki w Polsce rosną – ale rosną za wolno, to, że ktoś dostał podwyżkę o 100 złotych, nie oznacza, że dostanie te 100 złotych na rękę. Połowę zabierze państwo – dlatego Polacy wyjeżdżają i będą wyjeżdżać z Polski, podwyżka o 50 złotych miesięcznie nikogo nie zadowoli!
Niestety, dopóki dopóty Polacy będą zmuszeni płacić nieproporcjonalne podatki oraz ubezpieczenia od swoich zarobionych pieniędzy – młodzi Polacy dalej będą emigrować z Polski w gigantyczny ilościach.
Wyjazd do pracy za granice
Nic dziwnego, że 3 miliony Polaków chce wyjechać z Polski, bo jak tu wyżyć za 2 tysiące złotych miesięcznie – co więcej, jeżeli taki młody Polak chce założyć samozatrudnienie, aby bogacić się na własny rachunek – to odrażająco wysoki ZUS i gigantyczne podatki płatne co 3 miesiące odstraszą go skutecznie. W takiej sytuacji pozostaje emigracja!
W UK samozatrudnieni lub w normalnej pracy mają kwotą wolną od podatku i ZUSU w wysokości 60 tysięcy złotych dla wszystkich.