Dzisiaj przyjęto bardzo złą dyrektywę dla polskich firm i pracowników. Nowa dyrektywa ograniczy konkurencyjność Polskich firm a dokładnie ich pracowników na europejskim rynku pracy.
To bardzo zła wiadomość dla małych i średnich firm z Polski, które wysyłają pracowników delegowanych do pracy za granice.
Obawiam się, że polskie średnie i małe firmy mogą zacząć masowo bankrutować, to sprawi, że setki tysięcy pracowników z Polski straci prace – to może być następny impuls do wysiedlenia następnych setek tysięcy Polaków z Polski.
Sytuacja nie byłaby tak zła, gdyby w Polsce zamiast rządu socjalistycznego, który w większości dba o socjal, przy władzy był rząd, który stwarza Polakom środowisko do bogacenia się we własnym kraju i zaprzestania niszczenia Polskich firm przez rozrastającą się administracje, rosnący ZUS i podatki.
Nowa dyrektywa ograniczy okres delegowania pracowników do 12 miesięcy z możliwością przedłużenia o 6 miesięcy. Po okresie delegowania pracownik będzie musiał zostać objęty takim samymi składkami socjalnymi jak pracownicy w kraju, w którym pracuje, obecnie pracownik musi zarabiać co najmniej minimalną płacę w kraju, w którym pracuje, jednak składki socjalne mogą być opłacana np. w Polsce odpowiednio do Polskich standardów.
Nowe prawo może wydawać się fajne dla samych pracowników, ale w rzeczywistości może oznaczać utratę pracy, bo sama firma z Polski może zbankrutować, nie wytrzymując narzuconej ceny.
Takowym sposobem pracownik z Polski tracąc pracodawcę, może podjąć decyzje o emigracji.
Polska straci podwójnie. Polskie firmy będą bankrutować a Polacy opuszczać Polskę. To jest raczej pewne. Sposobem, na zastopowanie blokowania konkurencyjności Polskich firm, jest obniżenie podatków oraz zaprzestanie nadmiernej administracji i kosztów, które są narzucone przez aparaty państwa polskiego.