Kurs funta do złotówki nie wytrzymał presji i mocno spadł względem złotówki. To może być początek końca wysokiej ceny funta. Czy czeka nas spadek ceny funta do 4,60 zł jak podczas ostatnich 3 wakacji z rzędu przed rozpoczęciem kryzysu dwa lata, brexitem oraz kryzysem humanitarnym z Ukrainy.?

Od 3 lat podczas wakacji cena funta mocno spadała, na szczęście dla funta okazało się, że cena funta wzrosła dzięki kryzysowi, który został rozpoczęty ponad dwa lata temu i dzięki wojnie na Ukrainie – sprawy brexitu utonęły, w odmętach nakładających się kryzysów. 

14 miesiące temu w sierpniu cena funta spadła do 4,63 zł. W kantorach płacono jeszcze mniej. Kurs funta prognozy 

W sierpniu 2018 r. kurs funta brytyjskiego względem polskiego złotego spadł do 4,68 zł. Oczywiście tak jak zawsze w kantorach przy wymianie płacono jeszcze mniej.

W roku 2017 cena GBP także spadła do PLN. Złotówka w sierpniu 2017 r. umocniła się i funt kosztował tylko 4,56 zł. Wymieniając 100 funtów w kantorze, otrzymalibyśmy tylko 453 zł.

Kurs funta do złotówki w wakacje

Czy cena funta do złotego znowu spadnie w nadchodzące wakacje?

Czy zamiast 5 380 zł, jak przed kilkoma dniami za wymianę 1 000 funtów za miesiąc otrzymamy tylko 4 500 zł?

Przez 3 lata każdego roku cena funta bardzo mocno spadała do złotego podczas wakacji.

W ciągu ostatnich 5 tygodni funt był bardzo drogi. Średnia cena funta i najwyższa cena funta była najwyższa od lat pomijając ostatni czas.

Funt w marcu dobił do 6 zł. Jednak od tygodnia kurs GBP PLN mocno spada. Dzisiaj funt kosztuje tylko 5,39 zł w kantorach u cinkciarza.

Proces corocznego spadającego kursu funta do złotówki mógł się już rozpocząć.

To oznacza, że za dwa lub trzy miesiące jak każdego roku przez 3 lata wartość funta do złotego znowu spadnie i osiągnie 4,55 zł lub mniej.

Kurs funta do złotówki na podstawie rosnącego oprocentowania forinta

Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Kurs funta do złotego i innych walut może zacząć mocno tanieć jeżeli nie podwyższy oprocentowania bazowego.

Otóż Węgry podwyższył oprocentowanie bazowe ponownie w „wielkim stylu” z 5,9% do 7,75%, kto za nimi nadąży. To jest szok dla rynków walutowych.

Oprocentowanie w Czechach wynosi szokujące 7%, a w Polsce 6% – osobiście nie rozumiem po co trzymać pieniądze w funtach na 0,5% w banku gdy oprocentowanie powyższych walut i złotego jest tak wysokie. Co do tego nie ma wątpliwości, albo funt podwyższy oprocentowanie, albo Europa Centralna obniży, albo GBP spadnie.

Jak „wiadomo”, rozmowy na temat kooperacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską znajdują się tam, gdzie zawsze, czyli nigdzie.

Przecież ani jeden kraj nie chce płacić na Wielką Brytanię, a Wielka Brytania oczywiście domaga się możliwości penetracji europejskich rynków, w zamian za totalną niezależność co jest zrozumiałe.

Patrząc prawdzie w oczy. Dlaczego Niemcy, Włosi lub Polacy i Rumunii mieliby się zgodzić na niekorzystne traktaty.

Mało się o tym mówi, ale państwa Europy wcale się nie kwapią do dania zezwolenia Londynowi do penetrowania swoich rynków przez Londyński kapitał oraz brytyjskie raje podatkowe.

Problem jest jeszcze głębszy. W Wielkiej Brytanii mieszka lub mieszkało miliony Europejczyków.

Jeżeli sytuacja w UK zacznie się pogarszać to coraz więcej Polaków, Rumunów, Litwinów i Słowaków zacznie wyjeżdżać z UK.

Czytaj więcej: Kurs dolara prognozy na 2022 r. Kiedy dolar zacznie drożeć?

Liczba Polaków w Wielkiej Brytanii już od dawna się pomniejsza.

Wielka Brytania będzie musiała wypłacać Polakom pracującym wcześniej w UK emerytury.

Jednak emerytury w Wielkiej Brytanii nie są tym, czym są emerytury w Polsce i innych europejskich krajach.

Wielka Brytania może stwierdzić, że nie chce wypłacać Polakom lub Rumunom emerytur za 5 lat pracy, lub 10 lat pracy.

Przecież już teraz UK zwiększyło limit wymaganych lat do wypłacenia emerytury.

Do otrzymania najmniejszej części emerytury z UK trzeba wypracować minimum 10 lat.

Na ten moment. Prawo Unii Europejskiej wymaga od Wielkiej Brytanii wypłaty emerytury każdemu Polakowi, Litwinowi lub Rumunowi nawet za dwa lata pracy.

Jeżeli Wielka Brytania już teraz od swoich własnych obywateli wymaga 10 lat pracy do przyznania najmniejszej części emerytury.

To będą robić wszystko, aby nie zapłacić emerytur Europejczykom, którzy pracowali u nich przez 5 lub 9 lat.

Istnieje jeszcze jeden problem.

Każda emerytura w otaczającej nas rzeczywistości ekonomicznej musi być indeksowana, czyli powiększana każdego roku o wartość inflacji tak, aby zachowała wartość.

W innych słowach.

Jeżeli w roku 2019 emerytura wynosiła 1 000 funtów a wzrost cen usług i towarów wyniósł 5 proc. To emerytura od 2020 r. powinna wynieść 1 050 funtów miesięcznie, a w 2022 r. jeszcze więcej ponieważ inflacja wynosi nawet 15 proc. około 1 400 funtów.

Emerytury, które nie są powiększane w okresie inflacji o wartość inflacji, tracą na wartości i można za nie kupić coraz mniej tych samych towarów co przed rokiem.

Już teraz, jeżeli wyjedziesz, nie do tego kraju co trzeba. Twoja brytyjska emerytura może nie być powiększana o inflację.

To oznacza, że jeżeli rząd UK zdecyduje, że jeżeli znajdujesz się na swojej emeryturze np. w Polsce lub Rumuni, to Twoja emerytura nie będzie powiększana o inflację.

Tym okrutnym sposobem. Po 5 latach emerytura będzie warta o 50 proc. mniej niż pierwszego roku.

Nie waloryzowana emerytura przez 10 lat może być warta tylko 38 proc. początkowej wypracowanej wartości.

Jak na razie. Obowiązuje prawo Unii Europejskie i emerytury z Wielkiej Brytanii dla osób mieszkających w Polsce lub Rumunii są powiększane każdego roku.