Według danych GUS inflacja w Polsce rośnie rok do roku. Inflacja to wzrost cen, usług i towarów, im wyższa inflacja, tym mniej możemy kupić za tę samą sumę pieniędzy co wcześniej. Co najlepiej chroni przed inflacją i zachowuje wartość pieniądza? Obecnie mamy do czynienia z obrzydliwą inflacją, która przetacza się przez prawie cała Europę. Inflacja w Polsce wynosi 12,3 proc. Jednak prawdziwa inflacja w Polsce może wynosić nawet 20 proc. W Estonii jest jeszcze gorzej. Inflacja e Estonii wynosi 18,8, a w Czechach 14,2. To może oznaczać, że prawdziwa inflacja w tych krajach to nawet 25 proc. Inflacja w Wielkiej Brytanii wynosi 7 proc. czyli prawdopodobnie około 14 proc. Jednak jeżeli pojedziesz do Polski to i tak zapłacisz 20 proc. więcej.
Polacy w Polsce, a także Polacy w UK i w całej Europie, którzy trzymają pieniądze w bankach, tracą pieniądze z dnia na dzień, rok po roku od ponad 15 lat. Obecnie sytuacja jest jeszcze gorsza ponieważ pieniądze topnieją nawet 5 razy szybciej.
Miliony Polaków traci codziennie kawałek swoich oszczędności, w skali roku tracimy jeszcze więcej. Jednak ten problem zawsze istniał tylko teraz wielu ludzi dopiero się zorientowało.
Biedniejemy z dnia na dzień. Wszystko przez inflację, jeżeli inflacja w Polsce w 2023 r. będzie podobna, do tej z 2022 r. będzie źle.
Inflacja w Polsce w 2022
Polacy tracą pieniądze, będzie coraz gorzej.
Polakom wmawia się, że wzrost cen usług i towarów (czyli inflacja w Polsce) w 2019 r. wyniosła 2,3 proc. W 2021 r. oficjalna inflacja dobiłą do 5 proc.
Tym sposobem, jeżeli trzymasz w banku na lokacie 10 tys. zł, które jest oprocentowane tyle, co inflacja, czyli 5 proc., to teoretycznie Twoje pieniądze nie tracą na wartości, mimo to, że urosły 5 proc.
W roku 2022 inflacja to szokujące 12,3 proc. jednak prawdziwa inflacja może wynosić nawet 20 proc. To oznacza, że jeżeli konto jest oprocentowane 1 proc. to nasze 100 tys. zł trzymane w banku straci aż 19 tys. zł wartości.
Wykres: Inflacja w Polsce miesiąc po miesiącu w 2022 r.
source: tradingeconomics.com
Problem w tym, że prawdziwa inflacja w Polsce w 2021 r. mogła wynieść nawet 9 proc., a lokaty bankowe bardzo często w tamtym czasie były oprocentowane około 0,3 proc. lub mniej. Inflacja w Polsce – co robić z oszczędnościami w 2022 roku?
Dlaczego inflacja w Polsce wynosi 20 proc., a nie jak podają 12,3 proc?
Wystarczy spojrzeć na faktyczne podwyżki.
Można zacząć od składek na ZUS.
Rząd podwyższył na początku 2020 r. składki ZUS o 9 proc., z 1 316 zł na miesiąc do 1 431 zł na miesiąc.
Na początku rok 2021 składki ZUS zostały podwyższone tylko do 1 457 zł – to mało. Jednak za 4 miesiące, dla wielu Polaków nowa składka ZUS wzrośnie do 1 600 zł. Jednak dla bardzo dużej liczby Polaków nowa składka ZUS wzrośnie do 1 900 zł, czyli o 30 proc..
To oznacza, że sama składka ZUS wzrośnie o 25 proc. więcej niż inflacja.
Większość płacących tę składkę będzie musiała płacić nawet o 150 zł miesięcznie więcej niż w roku poprzedzającym.
Druga sprawa.
Trzy lata temu za świeży wyciskany sok z jabłek płaciłem 3,5 zł.
Dzisiaj płacę 6 zł, sok podrożał o 71,5 proc., a nie 4 proc. w skali roku, ale piję go codziennie, a ZUS trzeba płacić co miesiąc.
Za fryzjera 35 miesiące temu płaciłem 25 zł.
Następnie zmieniłem fryzjera, który jeszcze w wakacje 2019 r. życzył sobie 35 zł, lecz na początku nowego roku 2020, krzyknął 40 zł za męskie strzyżenie. Dzisiaj każą sobie płacić nawet 60 zł.
W tym przypadku inflacja w Polsce wyniosła szokujące 140 proc. w 35 miesiące i gdzie te magiczne 5 proc. 2021 r. i 12,3 proc. z 2022 roku?
Jakim cudem inflacja w Polsce to 5 proc. w skali roku, lube obecnie 12,3 proc?
35 miesięcy temu mleko kosztowało 2 zł, dzisiaj mleko kosztuje 3,5 zł, czyli 50 proc. Więc – jak oni liczą te 5 proc?
Jedyne co w Polsce potaniało to chyba taksówki, ale tylko dzięki technologii która sprawia, że taxi można zamówić tanio i szybko, nawet za 15 zł z jednego końca miasta na drugi, co jest dobre. Jednak przez wysokie ceny ropy i gazy to już właściwie się skończyło i ceny są bardzo wysokie.
Tymczasem wszystko inne, drożeje w oczach. Wystarczy spojrzeć na ceny nieruchomości, które drożeją nawet 10 proc. w skali roku. Warto przeczytać: jaka jest prawdziwa inflacja w Polsce?
Lody na gdańskich plażach podrożały w ciągu roku o 100 proc! Taka właśnie jest inflacja w Polsce.
Jeżeli w ciągu 12 miesięcy wszystko na około drożeje o 10 proc., 15 proc., a nawet 50 proc., to jak w Polsce jest wyliczana inflacja na poziomie 5 proc. lub 12 proc?
Ano tak, aby ludzie nie rozumieli, co się dzieje.
Dlatego codziennie, ludzie, którzy trzymają dużą ilość swojej gotówki na kontach oprocentowanych 1 proc. i tak tracą swoje pieniądze w zastraszającym tempie.
Jeżeli prawdziwa inflacja wynosi 10 proc., a konto masz oprocentowane 0,5 proc., to Twoje pieniądze tracą na wartości w skali roku 9,5 proc.
W konsekwencji 100 tys. zł w ciągu 5 lat, aby zachować wartość pieniądza musiałoby urosnąć do 157 tys. zł, jeżeli liczymy procentem składanym.
W innych słowach, aby 100 tys. zł w ciągu 5 lat miało zachować swoją wartość w dzisiejszych warunkach inflacji 10 proc., musiałoby w ciągu 5 lat wzrosnąć do 161 tys. zł.
Osobiście mam nadzieje, że inflacja w Polsce to nie 10 proc. a może 8 proc., lub 7 proc., ale na pewno, inflacja w Polsce nie wyniosła w 2020 r. 2,3 proc. Tego jestem pewien, to jest nie możliwe, sam ZUS podrożał o 9 proc.
Poniżej inflacja w Polsce od 2011 r.
source: tradingeconomics.com
Inflacja w Polsce – jak się obronić przed inflacją?
Osobiście uważam, że jeżeli ktoś ma kilka tysięcy na koncie, to raczej nic nie powinien robić ze swoimi pieniędzmi, bo to pieniądze na czarną godzinę.
Osoby, które mają więcej pieniędzy i chcą ochronić się przed inflacją, a nawet zarobić na długości wielu lat, to pieniądze trzeba ulokować w coś, co drożeje wraz z inflacją, lub najlepiej ponad inflację.
Teoretycznie i w większości przypadków w długim okresie w normalnych warunkach ekonomicznych to będą nieruchomości w dobrej lokalizacji i grunty w dobrej lokalizacji.
Dobrym rozwiązaniem może być inwestowanie w złoto lub srebro, ale takie prawdziwe, które posiadasz, a nie w jakimś Amber Gold.
Warto także, nadpłacać swoje kredyty, a nawet kredyt hipoteczny, pamiętaj, że każda nadpłata kredytu hipotecznego powiększa posiadaną przez Ciebie część nieruchomości.
Jedna rada na sam koniec.
Nie kupuj za drogich nieruchomości lub gdy jasno czuć nadchodzący spadek cen nieruchomości, to samo dotyczy się złota i wszystkich innych tego typu inwestycji.
Pamiętaj, że życie jest w miarę długie, więc nie ma co się spieszyć i rwać z kupowaniem wszystkiego i wszędzie na siłę. Jedno jest pewne, pieniądze trzymane w banku na koncie tracą na wartości każdego roku.
Inflacja w Polsce na 100% niszczy pieniądze — jak zachować wartość pieniądza?
Inflacja w Polsce „relatywnie” wreszcie stała się tematem publicznym i społecznym, mam nadzieje, że nie na chwilę, ale na zawsze.
Każdy ekonomista i miliarder wie, że całego majątku nie trzyma się w pieniądzach.
Majątki miliarderów to zazwyczaj wielkie firmy lub akcje w poszczególnych korporacjach.
Obliczając majątki miliarderów, nie dodaje się ilości pieniędzy, które posiadają na kontach.
Majątki miliarderów liczy się na zasadzie dodawania tego, co posiadają a dokładnie wartości tego, co posiadają.
Dużo słyszy się, że ten czy tamten miliarder posiada majątek warty 10 miliardów dolarów — ale to nie oznacza, że ma $10 mld na koncie.
Bogaci ludzie, którzy mają pieniądze, nie trzymają pieniędzy w pieniądzach, ponieważ pieniądze z dnia na dzień, z roku na rok tracą swoją wartość.
Wszystko przez rosnące ceny! Czyli inflacja w Polsce
Inflacja jest na całym świecie, w każdym kraju. Raz jest większa, raz jest mniejsza, ale występuje wszędzie. Inflacja jest w Polsce, Wielkiej Brytanii, USA, a nawet dalekiej Australii.
Jednego roku jest większa, następnego mniejsza, czasem występuje deflacja, czyli teoretycznie pieniądz nabiera wartości, ponieważ, ceny w danym kraju, zamiast rosnąć, maleją.
Jak obronić się przed inflacją?
Sposobów jest bardzo dużo — teraz przedstawię tylko jeden.
Sposób, który zaraz przedstawię, może być na tyle szokujący dla wielu osób, że może zmienić postrzeganie wielu aspektów życia.
Każdy boi się spadku cen nieruchomości, nikt nie chce, aby cena jego mieszkania spadła, to jest oczywiste.
Czytaj więcej: inflacja w Polsce i Wielkiej Brytanii
Problem w tym, że wielu ludzi bardziej boi się spadku ceny nieruchomości o 5 proc. – niż trzymania przez 5 lat 100 tys. zł na koncie w banku, które jest oprocentowane 1,5 proc.
Wyobraź sobie, że trzymasz na koncie w banku 300 tys. zł na 2 proc. przez 5 lat.
Prawdziwa inflacja w Polsce to 10 proc. w skali roku przez 5 lat
To oznacza, że 300 tys. zł, każdego roku traci 10 proc.
10 proc. to różnica między wysokością inflacji a oprocentowaniem pieniędzy na koncie.
Do zachowania wartości 300 tys. zł powinno rosnąć 10 proc. każdego roku na zasadzie procentu składanego, osiągając po 5 latach 483 tys. zł.
Jednak 300 tys. zł na koncie oprocentowanym 2 proc. urośnie tylko do 331 tys. zł — to o 152 tys. zł mniej do zachowania wartości pieniądza.
Bardzo ważne! Inflacja w Polsce
Tymczasem — wyobraź sobie, że Twój kolega Andrzej, który przeczytał ten artykuł i nie posłuchał się Ciebie, swoje 300 tys. zł, zamiast na konto zainwestował w apartament.
To oznacza, że kupił sobie drugie mieszkanie, mimo to, że każdy go ostrzegał, że na rynku nieruchomości w Polsce jest bańka cenowa.
Andrzej kupił mieszkanie za 300 tys. zł, ale przepowiednia o bańce nieruchomości spełniła się i po tygodniu cena kupionego mieszkania spadła o 10 proc. do 270 tys. zł.
Teoretycznie, Andrzej stracił 30 tys. zł — jednak Andrzej się nie przejął.
Apartament został wynajęty i generował 1,5 tys. zł zysku miesięcznie, co dało 18 tys. zł zysku w pierwszym roku.
Andrzej w następnych latach podwyższał czynsz, który każdego roku generował średnio o 100 zł miesięcznie więcej niż poprzedniego roku.
Przez 5 lat zysk z wynajmu apartamentu Andrzeja wyniósł 102 tys. zł.
Mimo to, że apartament został kupiony za 300 tys. zł i cena apartamentu spadła w ciągu miesiąca o 10 proc. do 270 tys. zł i pozostała na tym poziomie przez 24 miesiące, cena nieruchomości znowu zaczęła rosnąć 7 proc. rocznie przez 3 lata.
Początkowa cena apartamentu wyniosła 300 tys. zł, po spadku cena wyniosła 270 tys. zł, po 2 latach cena nieruchomości zaczęła rosnąć 7 proc. rocznie.
Po 5 latach cena nieruchomości wyniosła 331 tys. zł.
Dodatkowo Andrzej zarobił na wynajmie mieszkania 102 tys. zł.
Razem zysk z nieruchomości wyniósł 133 tys. zł
300 tys. zł na koncie bankowym na 2 proc. przez 5 lat wzrosłoby, tylko do 331 tys. zł — to o 102 tys. mniej niż inwestycja z nieruchomości.
Mimo to, że cena apartamentu, już na samym początku spadła o 10 proc. (30 tys. zł).
Dla Andrzeja jeszcze lepszą wiadomością jest, że w następnych dwóch latach, cena nieruchomości podskoczyła 20 proc., a zysk z wynajmu w 24 miesiące wyniósł 50 tys. zł.
Razem w 6 i 7 roku inwestycja w apartament wygenerowała 116 tys. zł, czyli prawie tyle samo co w ciągu 5 lat.
To jest matematyka, nauka ścisła, tego nie da się oszukać!
W tym samym czasie, w 6 i 7 roku 331 tys. zł, trzymane w banku na 2 proc. wygenerowałoby tylko 13,5 tys. zł zysku — to 9 razy mniej niż zysk z apartamentu.
Dla wielu ludzi jeszcze większym zaskoczeniem może być fakt, że Polacy mieszkający w strefie euro lub Wielkiej Brytanii trzymają swoje pieniądze, nie na 2 proc. ale na 1 proc. ponieważ euro i funt jest oprocentowany ultra nisko.
Oprocentowanie a inflacja w Polsce i na świecie
Mimo wcześnie podwyższonego oprocentowania bazowego w UK bardzo dużo banków nie podniosło oprocentowania kont bankowych swoich klientów, w takowym procesie, osoby trzymające pieniądze na takich kontach z dnia na dzień tracą swoje pieniądze pod naporem inflacji.
Podobną sytuację mamy w całej Europie i Polsce. Mimo to, że w Polsce jest najniższe oprocentowanie w historii, to kredyty w bankach dalej są na 15 proc, a oprocentowanie kont bankowych jak dobrze trafisz 0,2 proc.
We wcześniejszych latach gdy Bank of England podniósł oprocentowanie bazowe, większość banków hurtem podniosła oprocentowanie kredytów, jednak z drugiej strony, w wielu bankach, oprocentowania kont zostały bez zmian.
Pomijając, niepodniesienie oprocentowania kont wraz z Bank of England base rate, konta banków w UK i tak są, były i będą niżej oprocentowane niż inflacja.
To oznacza, że jeżeli trzymasz swoje pieniądze, na nisko oprocentowanym koncie, to z dnia na dzień Twoje pieniądze tracą wartość pod naporem inflacji.
Co najlepiej chroni przed inflacją? Skutki inflacji
Trzymając pieniądze na kontach bankowych, tracimy je.
Dokładnie oprocentowane niżej niż inflacja. Więc oprocentowanie nie nadąża za drożejącym chlebem lub masłem.
Tego nie powiedzą ci w banku, że pieniędzy w gotówce się nie trzyma, chyba że małe sumy.
Zatem co najlepiej chroni przed inflacją i zachowuje wartość pieniądza
Jest wiele sposobów, ale najłatwiejszym sposobem jest trzymanie pieniędzy w nieruchomościach, gruntach, biznesach, złocie, czasem w akcjach. Portfolio musi być poddane dywersyfikacji.
Opłaty rosną 5 razy szybciej niż inflacja w Polsce
Nigdy nie wrócę do Polski! Inflacja w Polsce jest za wysoka.
Nigdy nie wrócę do Polski! Opłaty rosną 5 razy szybciej niż inflacja w Polsce. Napisał czytelnik.
Chciałem wrócić do Polski, ale nigdy nie wrócę do Polski, mój kuzyn z Mazur, gdzie ludzie zarabiają 2,5 tys. zł i się cieszą, właśnie dostał list, że jego składki, które płaci na ZUS, wzrosną o 450 proc. więcej niż inflacja, czyli od wzrostu cen towarów i usług, które kupuje się w Polsce.
Dokładnie rok temu składki na ZUS dla działalności gospodarczych wzrosły o 450 proc. więcej niż oficjalna inflacja.
To jakiś szok, w UK podwyższa się ceny co roku, jak councile tax, ale w UK podwyższają płatność o mniej więcej inflację.
Jednak mojemu kuzynowi płatność na ZUS podwyższyli o cztery i pół raza więcej niż inflacja w Polsce w 2018 r. Inflacja w Polsce podobno wyniosła 1,6 proc. a opłata za ZUS wzrosła o 7,184 proc.
Gdy rozmawiałem z kuzynem, bo chciałem wrócić do Polski, on powiedział, że mogę sobie wracać, ale on wyjeżdża, bo za 2 miesiące będzie musiał płacić 1 450 zł tylko na sam ZUS, a za rok, płatność wyniesie około 1 600 zł miesięcznie. Do tego mówi, że są inne opłaty, że ZUS to dopiero początek.
Sam nie wiedziałem, że w Polsce jest aż tak źle. Mieszkam w Anglii i tutaj tak nie ma, tu płaci się podatki i ubezpieczenie proporcjonalnie. Nikt z roku na rok tych płatności nie podwyższa, wszystko płaci się proporcjonalnie.
Gdy usiadłem i sobie tak pomyślałem, to zrobiło mi się bardzo smutno, bo nie wrócę do Polski. Jednak po kilku dniach poprawił mi się humor, bo teraz mam jeden cel, bogacić się tu gdzie jestem.
Cieszę się, że mam kuzyna, że mi to powiedział. W innym razie wróciłbym do Polski – i popełniłbym duży błąd.
Do dzisiaj nie rozumiem jakim cudem w Polsce, ludzie, którzy zarabiają na samozatrudnieniu 3 500 zł miesięcznie, będą musieli płacić 1 500 zł samego ZUS-u plus podatki dochodowe. Z tej historii zrozumiałem jedno!
Już wiem, dlaczego wyjechałem z Polski. Wiem, dlaczego miliony Polaków wyjechało z Polski – napisał rozgoryczony Paweł z Wielkiej Brytanii.
Zapraszam do udostępniania, tego artykułu gdzie się da, aby jak najwięcej ludzi dowiedziało się, jak jest naprawdę w Polsce.
Bank Anglii podał dane – Polacy w UK tracą pieniądze
Bank of England podał dane na temat tegorocznej inflacji, potwierdzając, że większość Polaków trzymając swoje pieniądze w banku, z roku na rok je traci.
Inflacja w roku 2019 wyniosła 1,7 proc. Co to oznacza dla Twoich pieniędzy w banku? W 2022 r. inflacja w UK to już 7 proc.
Jeżeli trzymasz pieniądze na koncie oprocentowanym na przykład 1,5 proc., to oznacza, że wartość pieniędzy trzymanych na 1,5 proc. spadnie o 0,2 proc.
Jednak obecnie wartość pieniądza spada nawet 6 proc. A nieoficjalnie do rosnących cen w Europie nawet 20 proc.
Jeżeli oprocentowanie pieniędzy w banku jest mniejsze niż inflacja, to pieniądze tracą na wartości, nie rosną razem z ceną towarów i usług.
Personalnie uważam, że prawdziwa inflacja jest dużo wyższa, niż podają instytucje, w rzeczywistości pieniądze trzymane w banku tracą jeszcze więcej na wartości.
Skąd taki wniosek?
Wystarczy spojrzeć na ceny gruntów i nieruchomości, które drożeją znacznie powyżej 1,7 proc.
Ceny nieruchomości i gruntów potrafią w ciągu roku podrożeć o 10 proc.
Standardem wzrostu cen nieruchomości w skali roku jest 4 proc.
Wystarczy spojrzeć na ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii w 2009 r.
Średnia cena nieruchomości w UK wynosiła 154 452 GBP, w ciągu 9 lat cena ta wzrosła do 228 384 GBP w czerwcu 2018 r., czyli około 4,5 proc. rocznie.
Według kalkulatora na Bank of England średnia inflacja w UK w ciągu tych samych 9 lat to 3,1 proc., więc dużo mniej niż wzrost cen nieruchomości w UK.
Pieniądze trzymane w banku na oprocentowaniu mniejszym niż podawana inflacja to utrata wartości pieniądza z roku na rok.
Sprawa jest prosta, aby zyskać, pieniądze muszą być one oprocentowane wyżej niż podawana inflacja.
Jak można zauważyć, inwestowanie w nieruchomości, domy lub mieszkania oraz w grunty, jest nieporównywalnie korzystniejsze aniżeli utrata pieniędzy na koncie bankowym pod wpływem inflacji.
Dobrą wiadomością jest, że rząd polski poluzował prawo dotyczące kupowania gruntów w Polsce, teraz będzie łatwiej inwestować w grunty rolne w Polsce, dlatego warto pomyśleć, czy nie lepiej inwestować w grunty niż trzymać pieniądze w koncie na banku, które tracą z roku na rok na wartości, sprawiając, że jesteśmy coraz biedniejsi.