Polska w 2019 r. to najniższe zarobki w UE, najwyższy ZUS w Europie, oraz najmniejsze bogactwo na osobę.
Wszędzie możemy usłyszeć, że Polska przeżywa najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, płace (średnio) rosną najszybciej w całej Europie, bezrobocie jest jednym z najniższych w całej Europie — a programy socjalne rosną jak grzyby po deszczu.
Tymczasem istnieje ciemna strona mocy — o której w opłacanej przez Ciebie TV nie usłyszysz.
Otóż Polska płaca minimalna, za którą muszą utrzymać się miliony, jest prawie najniższa w całej Unii Europejskiej, ZUS dla samozatrudnionych, który niszczy Polskie rodziny i ich przedsiębiorczość, jest proporcjonalnie do zarobków najwyższy w całej Europie, na dokładkę posiadamy najmniej majątku na osobę w całej Unii — a poziom wzrostu cen usług i towarów, czyli inflacja też jest prawie najwyższa w całej UE.
Osoby, które dostały 500 plus, 300 wyprawki lub trzynastą emeryturę — zapewne się cieszą.
Jednak wystarczy pomyśleć, co czuje małżeństwo na samozatrudnieniu z jednym dzieckiem, które przez ostatnie 3 lata 500 plus nie dostało, bo miało za wysoki dochód o 50 zł, a jedyne to, co dostali od rządu to drastyczny coroczny wzrost miesięcznych opłat na ZUS, za 4 miesiące ich łączna opłata wyniesie 710 zł więcej niż 3 lata temu, czyli o 210 zł więcej niż 500 plus.
No i co z tego, że 500 plus dostanie teraz każdy, jeżeli obecnie 500 zł już nie jest warte tyle, co 3 lata temu przez szalejącą inflację, drożyzna na każdym kroku, a ZUS i tak wzrośnie ponownie za 4 miesiące, za 17 miesięcy i tak dalej.
Za 3 miesiące ZUS dla samozatrudnionych ma wynieść 1 500 zł — kto to wytrzyma, przecież to 350 EURO na osobę, kto to wytrzyma w kraju, w którym zarabia się 3,5 raza mniej niż w Niemczech. To tak jak Niemcowi nakazać, płacić 1 050 EURO co miesiąc samego ZUS — przecież to niemożliwe.
Przez tak wysoki ZUS Polacy mają blokadę na bogacenie się, to sposób na permanentne wypychanie Polaków na nędznie opłacany etat lub na emigrację.
Przecież w Polsce, płaca minimalna to standard 1 630 zł na rękę, a jak coś to reszta pod stołem, bo gdyby pracodawca miał zapłacić legalnie, to opłaty puszczą go z torbami, a i pracownik mniej by dostał. Mniej w UE płacą tylko w Rumunii i Bułgarii.
Tak powstaje właśnie Polska bieda! Brak polskiego kapitału, brak rodzimych przedsiębiorców, rodzinnych biznesów — a to ma odzwierciedlenie w upodleniu Polaków, i braku bogactwa w Polsce.
Polacy prawie nie posiadają majątku — niektórzy ludzie w Polsce nawet nie rozumieją co to słowo majątek, bo majątek kojarzy im się z jakimś bogactwem, bo przecież oni majątku nie mają.
Na jednego Polaka średnio przypada 31 794 dolarów bogactwa, lecz to tylko średnia, bardziej zbliżoną liczbą do regularnego majątku Polaka jest mediana, czyli 10 572 dolara na Polaka.
W tym zestawieniu, od Polaków znacznie więcej majątku posiadają Bułgarzy $11 013, Węgrzy $15 026 i Chińczycy $16 333 inne, uważane przez Polaków biedne kraje odbiegają nam jeszcze bardziej — aż wstyd podawać dane, według tej skali Brytyjczycy lub Francuzi są od nas bogatsi nawet o 10 razy.
Co w tym wszystkim dziwnego? Ano nic! Bo jeżeli w Polsce na starcie niszczy się drogę obywatela do bogactwa przez narzucanie na niego zaporowych podatków, to jakże mamy się bogacić, młodzi ludzie z Polski wyjeżdżają i się bogacą gdzie indziej — przecież żadna ambitna osoba nie będzie pracować za 2,5 tys. zł na rękę — tylko weźmie waizkę i wyjedzie, tam, gdzie płacą za pracę lub tam, gdzie może się swobodnie bogacić, zakładać firmy.